Jest ona nie tylko ciekawie napisaną, mądrą pracą historyczną, ale też bardzo poważnym ostrzeżeniem.Dziesięciolecie 2005-2015 zaczyna się od nadziei wiązanej z podwójnym zwycięstwem formacji niepodległościowej. Radość szybko mija, następuje utrata władzy i chaos w obozie patriotycznym stymulowany przez media głównego nurtu. Znakiem postępującego z roku na rok kryzysu państwa stają się liczne afery polityczne i przestępstwa gospodarcze oraz świadomie pogłębiane przez rządzących podziały społeczne. Kierunek targowica to historia żądnych władzy polityków, służalczych wobec zagranicy, a nieczułych wobec własnego narodu, historia brudnych interesów, szemranych transakcji, niejasnych procedur i podstępnych obłudników. Jest to czas, kiedy oszukuje się społeczeństwo na gigantyczną skalę, a mediom niezależnym knebluje usta i zamyka drogi dystrybucji. Jest to wreszcie czas, kiedy państwo po katastrofie smoleńskiej absolutnie nie zdaje egzaminu.Lata ośmioletnich rządów PO-PSL były okresem, kiedy usilnie pracowano nad rozdarciem naszego społeczeństwa, zniechęcając do wysiłków obronnych, do polskiej tradycji, wiary, patriotyzmu, do samodzielności politycznej, słowem do wszystkiego, co scalało nas przez wieki w jeden silny organizm państwowy i narodowy. Mieliśmy w ogóle odrzucić polskość, bo to nienormalność, jak twierdził wieloletni szef rządu Donald Tusk. Według jego wytycznych mieliśmy także trzymać się z dala od polityki; są przecież tacy, którzy dla nas się poświęcą i zajmą tą nerwową robotą. Tymi, którzy uwalniali nas od trudów interesowania się polityką, byli koalicjanci z PO i PSL.